Nadszedł w końcu ten czas, kiedy mogę pokazać Wam fotografie wykonane w ubiegłym roku. Chwalę się nimi nie tylko przed Wami, ale też przed samym sobą. Te kadry to emocje nie tylko osób sfotografowanych, ale również moje. To przygody, które przeżyłem wspólnie z moimi “klientami”. Powiem Wam szczerze, że nie było w tym roku pary, z którą nie nawiązał bym mniejszej lub większej nici porozumienia, dlatego słowo “klienci” ująłem w w cudzysłów. Żeby nie było, to nie jest tak, że każda z moich par stała się moimi najbliższymi przyjaciółmi, ale słowo “klient” mocno nie pasuje, gdy osoby, dla których wykonuje zlecenie piszą mi takiego maila, i to tuż po ślubie:

Adam, to, co zrobiłeś dla nas wczoraj to czysta magia. Bardzo dziękujemy za Twoja obecność i ciężką pracę. Wspaniale było móc Cię poznać! Twoje imię było odmieniane przez wszystkie przypadki przy kilku świątecznych stołach na Mazurach i Kujawach. A piosenka „Adaś jest fajny, cholera, Adaś jest fajny” rozbrzmiewała w PKP na całej trasie od Podhala do Mazur. Mam nadzieje, ze miałeś wspaniale, rodzinne i spokojne Święta, a przed Wami cudowny Nowy Rok, pełen tylko dobrych przygód i słonecznych chwil!
Dziękujemy, Noemi i Łukasz

Eksperci od słynnego work-life balance powiedzą pewnie, że nie należy spoufalać się ze swoimi “klientami”, ale ja zawsze mówię o nich, czyli o Was – moje pary. MOJE to słowo klucz. No tak, znalazłem się już w takim miejscu w życiu zawodowym, w którym trafiają do mnie MOI ludzie. MOJE ziomki. Osoby, z którymi nadaję na tych samych falach. A nadawanie z kimś na tej samej fali sprawia, że czuję się wolny w tym co robię. Mam śmiałość by fotografować WASZ dzień w MÓJ własny sposób. Widzę Wasz ślub, Wasze wesele moimi oczami. Dziękuję za zaufanie, którym mnie obdarzacie, ten wpis jest podziękowaniem dla Was, że mogłem po swojemu opowiedzieć Waszą historię 🙂

Zrobiło się poważnie i wzruszająco, dlatego postaram się przełamać to kilkoma faktami 🙂

  • W 2024 roku zrobiłem tyle zdjęć, że gdyby je wydrukować w formacie 10x15cm i ułożyć jedno za drugim, miały by długoś taką jak 366 boisk piłkarskich ułożonych w jednej linii.
  • W pogoni za idealnym kadrem, w 2024 roku nakręciłem tyle kilometrów, że mógłbym dojechać do Australii i wrócić!
  • Aby przetrwać wszystkie wesela i sesje plenerowe w 2024, wypiłem tyle kawy, że mógłbym nią napełnić dużą wannę, a w prawej ręce mam większego bicepsa niż w lewej od naciskania aeropressu 🙂
  • Pierwszy raz w życiu, na weselu, jadłem pyszną pizzę!
  • W lecie przeżyłem kilkanaście wschodów słońca
  • Wytarłem 2 pary butów do pracy
  • Podczas pracy spotkałem około 3000 osób

Rozwój 2024

Rok 2024 przyniósł w moim życiu zawodowym wiele dobrych rzeczy w kwestii rozwoju. Co prawda biznesman ze mnie kiepski, nie do końca umiem w ciągłe zwiększanie przychodu. Nie skaluję odpowiednio biznesu, choć niejedno szkolenie z tego zakresu przeszedłem 🙂 i ciągle kupuję jakieś sprzęty, które potem leżą w szafie. Jednak rozwój to nie tylko pieniądze. Czuję, że rozwinąłem się fotograficznie, chociaż na pewno jeszcze dużo pracy przede mną. Rozwinąłem się też mentalnie – zaczynam doceniać własne umiejętności oraz “sprawne oko”. Po prostu coraz częściej podobają mi się zdjęcia, które robię. A to nie zawsze było takie oczywiste. Chyba każdej osobie twórczej zdarzało się nazbyt krytycznie patrzeć na swoje prace.

Klaudia napisała mi kiedyś taką opinię:

Adam – mistrz detali i kreatywności, a także chwytania momentów i emocji. Pełen profesjonalizm zarówno pod kątem warsztatu jak i podejścia do klienta. Jego pozytywny i otwarty sposób bycia sprawił, że przed obiektywem czuliśmy się dobrze i naturalnie mimo braku wcześniejszego obycia z aparatem. Finalny efekt w postaci galerii z reportażu ślubnego, a także sesji plenerowej przerósł najśmielsze oczekiwania zarówno nasze, jak i naszych gości. Nie mogliśmy trafić lepiej! Polecamy każdemu.

I właśnie to zrozumienie. Ta pełna wolność w tym jak pokażę Wasz dzień, brak ograniczeń, sprawia że czujecie się dobrze i naturalnie przed moim obiektywem 🙂

Małym, ale znaczącym dla mnie dowodem na to, że rozwinąłem się jako osoba i jako fotograf, a moja praca jest wartościowa, był podcast nagrany z Szymonem Kasolikiem, w którym miałem ogromną przyjemność być gościem. Rozmawialiśmy o fotografii, o życiu, o kulcie pracy, narzekaniu wśród fotografów i na wiele innych ciekawych tematów. Jeśli ktoś miałby ochotę posłuchać to link wklejam tutaj: https://open.spotify.com/episode/451NCkzQlH9leZeEnQ7diA?si=673d6037b5b14e7d

Siadając do pisania tego tekstu miałem, jak co roku, napisać parę zdań o tym jakie piękne śluby fotografowałem, dodać trochę słów kluczowych, żeby Google mnie polubiło. Miałem zamiar napisać, że w 2025 mam jeszcze trochę wolnych terminów, ale niestety zostało ich już bardzo mało :). Chciałem tez zachęcić do obejrzenia oferty na 2026 rok, ale koniec końców tekst okazał się mniej biznesowy, a bardziej od serca! Chyba się starzeję :). A jako dowód wspomnę mój ostatni wpis na blogu – Historia miłosna w 3 aktach. Tekst do tych fotografii pisało mi się również lekko jak ten. Podczas tej sesji wyżyłem się fotograficznie jak nigdy, dlatego zachęcam do jego obejrzenia 🙂

Kończę. Zerknijcie na zdjęcia podsumowujące ten fantastyczny 2024 rok. Napociłem się żeby je wybrać i poukładać 🙂 A dla ciekawskich- na samym dole zamieszczam slideshow ze wszystkimi zdjęciami, które wybrałem podczas pierwszej selekcji. Niektóre z nich niestety nie miały szansy zaistnieć w tym wpisie, ale nadal bardzo je lubię 🙂

Slideshow:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *